19 mar Ślub w Gryficach – Wesele w Nowielicach – Natalia i Waldek
Lubię robić wpisy z pewnym opóźnieniem. Z racji małej ilości czasu, ale również dlatego że lubię wspominać niektóre śluby. Podobnie jest tym razem, wspomnijmy pewien ślub w Gryficach. Bohaterami tego wpisu są Natalia i Waldek postaram się przybliżyć historię ich wielkiego dnia. Wszystko rozpoczęło się przygotowaniami, a tak na prawdę wcześniej kiedy ci dwoje się poznali, ale tak daleko zagłębiać się nie będziemy 🙂 No i oczywiście szalone wesele w Nowielicach, ale to za chwilę.
Moment kiedy Pan Młody po raz pierwszy widzi swoją ukochaną jest jednym z moich ulubionych podczas ślubu. Tutaj nawet największym twardzielom zdarza się uronić łezkę albo kompletnie rozkleić.
Po wzruszających momentach błogosławieństwa rodziców czas na ten najważniejszy moment. Atmosfera nieco się rozluźniła, chwila oddechu i wszyscy pomału zaczeliśmy szykować się do mszy w gryfickim kościele.
Jeszcze tylko selfie! Nie pamiętam jak miał na imię Ksiądz, ale jeśli to czyta to chciałbym go w tym miejscu serdecznie pozdrowić 🙂 Niesamowity luz i otwartość na ludzi, dla mnie jest numerem jeden w polskim kościele! Jeśli szukacie kościoła i super sympatycznego kapłana to polecam z całego serca!
Dojechaliśmy, przyszedł czas na tradycyjne powitanie chlebem i solą. Lubię tradycje i cieszę się, że ten zwyczaj nie zanika. Duża w tym zasługa rodziców par młodych, myślę że planując ślub warto uzyskać kompromis między modą, nowoczesnością.
Po oficjalnym toaście mogliśmy przejść do części imprezowej, którą prowadził niezastąpiony Mateusz Pikuła. Wesele w Nowielicach w Sali Okolicznościowej nad Stawem rozpoczęło się na dobre.
Gdy emocje weselne nieco już opadły umówiliśmy się na plener ślubny. Niestety chłodna jesień tego roku przyszła dosyć szybko. Tym większe moje uznanie dla Natalii, która nie zrezygnowała z pleneru nad morzem.
Chłód był dosyć przenikliwy, jednak udało nam się stworzyć wspaniałą sesję. Widać, że mimo kapryśnej pogody młodzi czuli się ze sobą świetnie. I właśnie o to w tym wszystkim chodzi, o wspomnienia nie tylko na fotografiach 🙂
No Comments